Powstanie zamojskie do dzisiaj czeka na swoje miejsce w historiografii
Prezes IPN nawiązał do „niemieckiej, rasistowskiej, ksenofobicznej teorii lebensraumu, a więc zdobywania przestrzeni życiowej dla narodu niemieckiego kosztem innych narodów”.
„Pierwsza najbardziej krwią spłynęła ziemia zamojska. To tutaj, mieszkańców Zamojszczyzny nie tylko wyganiano z domów, transportując do obozów przesiedleńczych, obozów przejściowych, obozów koncentracyjnych, ale także ich okradano i mordowano. Te represje dotknęły 120 tys. osób, wśród nich 30 tys. dzieci, które znów wprost kradziono, germanizowano, poddawano represjom i mordowano” – przypomniał Karol Nawrocki.
Podkreślił, że na cierpienie ludności Zamojszczyzny nie mogli patrzeć żołnierze podziemia niepodległościowego. „Żołnierze Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich – tak jak te dwa orły wzbijające się do lotu, wprawdzie w innej trajektorii, ale w tym samym celu ochrony ludności cywilnej i walki o tę samą niepodległą i wolną Polskę - podjęli walkę o bezpieczeństwo ludności cywilnej, rozpoczynając powstanie zamojskie” – mówił prezes IPN, odnosząc się do odsłanianego pomnika.
„Powstanie zamojskie do dnia dzisiejszego czeka na swoje miejsce w historiografii, w narodowej pamięci i w pamięci prawdy o II wojnie światowej” – przypomniał Nawrocki.
Wyraził nadzieję, że pomnik powstały z inicjatywy Instytutu Pamięci Narodowej razem ze Światowym Związkiem Żołnierzy Armii Krajowej Okręgu Zamość będzie przypominał o cierpieniu przodków na tej ziemi, ale też „o dzielnym polskim narodzie, który gotowy jest do walki o najważniejsze dla nas wartości, nawet w obliczu przeważającego wroga”. Dodał, że monument w Bondyrzu jest jednym z 800 upamiętnień, które IPN realizuje od wielu lat w Polsce i na całym świecie.
Dyrektor Biura Upamiętnienia Walk i Męczeństwa IPN Adam Siwek podkreślił, że środowa uroczystość jest uhonorowaniem żołnierzy Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich, którzy podjęli walkę w obronie ludności Zamojszczyzny. „Walka ta miała związek ze zbrodniczą polityką niemieckich okupantów, którzy planowali utworzyć na terenie Zamojszczyzny pierwszą z projektowanych enklaw obszarów osadniczych niemieckich. Aby zrealizować założenia Generalplan Ost, administracja okupacyjna musiała przeprowadzić akcję wysiedleńczą, usunąć z wybranych obszarów ludność polską” – wyjaśnił Siwek przypominając o 30 tys. dzieciach Zamojszczyzny, które zostały odebrane rodzicom.
Poseł Sławomir Zawiślak, prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręgu Zamość przypomniał, że żołnierze polskiego państwa podziemnego podjęli „w tamtym czasie nierówną walkę z potęgą i zatrzymali wysiedlenia”. „Pamięć o nich niestety nie przetrwała. Powstanie zamojskie - drugie pod kątem siły zbrojnej w Polsce, po powstaniu warszawskim, i pierwsze jeżeli chodzi o czas trwania i obszar oddziaływania - było przez długi okres czasu zapomniane” – podkreślił.
Pomnik Powstania Zamojskiego odsłonięto przed Muzeum Historycznym Inspektoratu Zamojskiego Armii Krajowej w Bondyrzu. Ma formę dwóch pionowo ustawionych płyt zwieńczonych orłami, które mają symbolizować AK i Bataliony Chłopskie. Na monumencie znajduje się również krzyż i kotwica - symbol Polski Walczącej oraz inskrypcja „W hołdzie żołnierzom Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich stających w obronie mieszkańców polskich wsi”.
Podczas środowej uroczystości wręczono również odznaczenia państwowe. Po odczytaniu apelu poległych i oddaniu salwy honorowej, uczestnicy wydarzenia złożyli kwiaty i zapalili znicze pod monumentem. Na zakończenie odbyła się konferencja poświęcona powstaniu zamojskiemu. (PAP)
autorka: Gabriela Bogaczyk
gab/ pat/